6 najpopularniejszych mitów na temat koronawirusa!

W szczytowym momencie epidemii koronawirusa rozpowszechnia się wiele teorii spiskowych i mitów. Niestety wiele osób w to wierzy. Oto najczęstsze mity i odpowiedzi udzielone przez Światową Organizację Zdrowia. Poniżej przedstawiamy 6 najpopularniejszych mitów na temat koronawirusa.
W panice i histerii ludzie zaczęli dzielić się „sprawdzonymi” sposobami na zapobieganie wirusom wieńcowym i ich leczenie. WHO ostrzega i informuje, że są to wyłącznie mity i nie należy w nie wierzyć.
6 najpopularniejszych mitów na temat koronawirusa!
Suszarki do rąk zabijają wirusa
Nie wie, skąd się wziął ten mit, ale mówi, że wystarczy wsunąć ręce pod suszarkę a ona zabije koronawirusa. Mit jest oczywiście nieprawdziwy. Mycie rąk jest oczywiście zalecane, podobnie jak częste stosowanie innych środków antyseptycznych. Jednak kiedy dobrze umyjesz ręce, nie ma znaczenia, że wysuszysz je ręcznikiem, papierem lub suszarką.
Paczki z Chin są zainfekowane
Ta plotka krąży od momentu pojawienia się pierwszych wiadomości o wirusie. Jednak i tym razem jest to mit. Całkowicie bezpieczne jest otwarcie paczki, która pochodzi z Chin. Wirusy nie mogą przetrwać na przedmiotach nieożywionych, takich jak papier.
Regularne płukanie nosa solą fizjologiczną
Mit mówi, że jeśli kilkakrotnie przepłukasz nos solą fizjologiczną, zostaniesz oczyszczony z wirusa. Zgadłeś, to nie ma nic wspólnego z prawdą. Jest to całkowicie nieskuteczne w infekcjach dróg oddechowych.
Czosnek jest doskonały w zapobieganiu koronom wirusowym
Czosnek jest niewątpliwie zdrowy i ma pewne właściwości przeciwdrobnoustrojowe, ale nie chroni przed koroną wirusową.
Olej sezamowy blokuje wirusa
Krążyły plotki, że olej sezamowy rzekomo zabija wirusa korony i że należy nasmarować nim ciało. Kolejny mit. Może to wyrządzić więcej szkody niż pożytku, a na pewno nie ochroni cię przed wirusem.
Antybiotyki są dobre zarówno do zapobiegania, jak i leczenia wirusa
Antybiotyki nie działają w przypadku wirusów, tylko bakterie. Wirus koronowy jest wirusem i dlatego nie ma sensu lgnąć do antybiotyków, zarówno profilaktycznie, jak i leczniczo.