Znany polski raper Sobel mocno zdenerwował swoich fanów podczas ostatniego koncertu w Ostródzie. Jak można było przeczytać w social mediach, artysta śpiewał jedynie 30 minut a następnie zszedł ze sceny. Managment artysty tłumaczył, że zachowanie artysty było spowodowane zmęczeniem i kiepską dyspozycyjnością jednak czy to go tłumaczy?
15 września polski raper Sobel grał koncert w Ostródzie. ”Najszybciej rozwijająca się kariera w historii polskiej muzyki rozrywkowej? To właśnie Sobel, który w rok zdobył ponad milion regularnych słuchaczy w serwisach streamingowych” – tak reklamowano koncerta artysty. Bilety kosztowały 80 złotych a wierni fani jechali czasem nawet po kilkaset kilometrów żeby posłuchać na żywo swojego idola.
Jak się jednak okazało, Szymon podczas nie zadowolił swoich fanów praktycznie wcale. Z komentarzy mogliśmy się dowiedzieć, że Sobel praktycznie w ogóle nie śpiewał a wszystkie kawałki wykonywała za niego publika. Po 30 minutach koncertu raper zdecydował się zejść ze sceny.
W związku z tym wydarzeniem, wiele portali postanowiło skontaktować się z menadżerem artysty i uzyskać od niego oficjalne stanowisko.
– Najlepszym sposobem weryfikacji komentarzy jest samodzielne sprawdzenie internetu, gdzie bez problemu można znaleźć filmy z koncertów. Na koncercie w Ostródzie zagrano 11 utworów z 16, które wykonywane są na większości wydarzeń. Czas trwania koncertu wyniósł ok. godziny, z czego ponad 40 minut grania. Niestety, Szymon tego dnia nie był w najlepszej dyspozycji, ale nie chcieliśmy zawieść mieszkańców Ostródy, drugi raz zmieniając datę – powiedział Plejada menadżer Sobla – Kuba Żądło.
Ponadto przypomniał, że raper po koncercie spotkał się z fanami i spędził z nimi aż 2 godziny!
– Niedługo po zejściu ze sceny Sobel wyszedł do oczekujących go fanów i spędził z nimi niecałe dwie godziny na rozmowach, rozdawaniu autografów, zdjęciach czy też śpiewaniu a capella – powiedział Kuba Żądło.