Małgorzata Rozenek-Majdan opowiedziała na swoim Instagramie o swojej największej traumie z dzieciństwa. Jak się okazuje, tą traumą są karuzele dla dzieci. Kobieta w poście otwarcie wyznała, że nigdy w życiu nie wejdzie już na taką karuzelę. Reakcja jej męża jest bezcenna!
Nadeszły wakacje, dlatego też większość pandemicznych obostrzeń została zniesiona. Z tej okazji postanowiła skorzystać Marłgorzata Rozenek-Majdan, która wybrała się całą rodziną w podróż po Szwecji.
Gwiazda codziennie na swoim Instagramie relacjonuje swoją podróż. Na jej InstaStories co chwila możemy podziwiać zapierające dech w piersiach widoki. Między pięknymi zdjęciami i nagraniami z podróży, gwiazda zdecydowała się podzielić ze swoimi fanami swoją traumą z dzieciństwa.
Małgorzata Rozenek-Majdan wybrała się bowiem do parku rozrywki w Liseberg. Gdy pociechy celebrytki szalały na karuzelach ta zdecydowała się opowiedzieć o własnych przeżyciach na tych maszynach.
– W tym parku rozrywki nawet dorośli zachowują się jak dzieci. Jako dziecko byłam z tatą w parku rozrywki w Niemczech. On wcześniej upolował mi takiego słonia, dużego pluszaka i weszliśmy na takie filiżanki kręcące. Ja walczyłam o życie, żeby przeżyć na tej karuzeli i żeby mi ten słoń nie wypadł z ręki. I od tego czasu mam taką traumę. Już nigdy nie wejdę na taką karuzelę – mówiła kobieta.
Radosław Majdan szybko odniósł się ze śmiechem do słów swojej pięknej żony.
– Każdy ma taką swoją sztandarową historię, którą opowiada po kilkanaście razy. Małgosia ma swoją i ona zawsze raczy nas w parku rozrywki historią o filiżance i słoniu – mówił roześmiany piłkarz.
