Chciał zgwałcić kobietę na ulicy. Jak zareagowali świadkowie?
W mieście niegdyś znanym z festiwali rockowych – Jarocinie – doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Mężczyzna chciał zgwałcić kobietę na ulicy przy świadkach, co ciekawe, nikt nie zareagował. Co więcej, zatrzymany kierowca wprost odmówił jej pomocy.
W Jarocinie, w województwie Wielkopolskim, na ulicy Powstańców, doszło do próby gwałtu na kobiecie, która szła chodnikiem. Dziewczyna wracała do domu w piątkowe popołudnie, gdy nagle pojawił się mężczyzna, który rzucił się na ofiarę. Kobieta szarpała się z napastnikiem dłuższą chwilę, przez cały ten czas nie otrzymała pomocy od żadnego przechodnia. Kiedy udało się jej uciec, wbiegła na środek ulicy i zatrzymała nadjeżdżający samochód. Gdy kobieta poprosiła kierowcę o pomoc, ten zamknął szybko szybę i pojechał dalej zostawiając ją samą.
– Do napaści doszło na chodniku wzdłuż drogi krajowej. Ulicą przejeżdżali kierowcy, którzy widzieli szarpiącą się kobietę z mężczyzną. Nikt nie zareagował. Kiedy poszkodowanej udało się uciec, wybiegła na środek ulicy. Zatrzymała pojazd. Jeden z kierowców uchylił szybę w samochodzie, a kobieta poprosiła go, żeby jej pomógł, to ten zamknął szybę i odjechał. Nawet nas nie poinformował – informuje Agnieszka Zaworska, rzeczniczka prasowa jarocińskiej policji, w rozmowie z Fakt24.pl.
Jak twierdzi Policja, była to napaść o charakterze seksualnym. Napastnik został zatrzymany półtorej godziny po zdarzeniu. Prokuratura wszczęła śledztwo i wystosowała wniosek do sądu o tymczasowy areszt dla zatrzymanego. Niestety na razie nie wiadomo, czy kierowca, który odmówił ofierze napadu pomocy odpowie za nieudzielenie pomocy poszkodowanej.
