Kamil Durczok niedługo stanie przed sądem za kierowanie pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu. Mężczyźni grozi nawet do 12 lat pozbawienia wolności. W związku ze zbliżającą się rozprawą, dziennikarz zamieścił osobisty post na Facebooku, w którym odniósł się do całej sprawy.
Kamil Durczok zmaga się z uzależnieniem.
O tym, że Kamil Durczok zmaga się z problemem alkoholowym wie już prawie każdy. Na szczęście dziennikarz oficjalnie poinformował, że podjął walkę z uzależnieniem. Jednak konsekwencje swoich czynów należy ponieść niezależnie od wszystkiego. Dlatego też w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim ruszył proces w sprawie Kamila Durczoka.
– Jutro muszę się zmierzyć z demonami przeszłości. To będzie trudny dzień, po którym z pewnością nie wypiję za błędy… Do zobaczenia – napisał w Facebookowym wpisie dziennikarz.
Kamil Durczok wyraził zgodę na publikację swoich danych osobowych i wizerunku. W sądzie jednak nie chciał rozmawiać z obecnymi tam dziennikarzami. Wygłosił natomiast mowę na sali sądowej.
– Nie chcę odpowiadać na pytania i składać wyjaśnienia, przede wszystkim dlatego, że od czasu zdarzenia minęło 18 miesięcy, nie chciałbym wprowadzać wysokiego sądu w błąd, podtrzymuję wszystkie wyjaśnienia, a składałem wyjaśnienia wyczerpujące, obszerne, czasami uzupełniałem wiedzę organów ścigania na temat tego, co się tam wydarzyło – mówił Kamil Durczok.
Następnie dodał, że jest gotowy ponieść karę za swój czyn.
– To się zwyczajnie nie miało prawa zdarzyć, ale się jednak zdarzyło. Z pełną świadomością muszę ponieść karę i karę tę poniosę. Od lipca 2019 roku od momentu, kiedy się to wydarzyło, w moim życiu wiele się zmieniło, przede wszystkim ze względu na to co obiecałem publicznie, zacząłem terapię. Ten proces trwa i pewnie jeszcze długo będzie trwał – dodał.
Jak informuje adwokat dziennikarza, będą się starali o złagodzić wymiar kary. Prawnik ma nadzieję, że sprawa zostanie zamknięta w kilku rozprawach.
– Będę wnioskował o karę o charakterze wolnościowym, za czyn, do którego mój klient się przyznaje, czyli jazdę pod wpływem alkoholu, która jest zagrożona karą do dwóch lat pozbawienia wolności – powiedział adw. Łukasz Isenko.