29 letni mężczyzna zwabił żonę na cmentarz a potem…
Do tragicznych wydarzeń doszło na jednym z cmentarzy w Rubcowsku. 29 letni mężczyzna zwabił na cmentarz swoją żonę a następnie zadźgał ją nożem kuchennym. Ponadto podczas przenoszenia zwłok mężczyzna próbował odciąć jej głowę. Morderca uciekł z miejsca zdarzenia jednak policja szybko trafiła na ślad sprawcy.
Jak informuje nas rosyjska gazeta ,,Komsomolskaja Prawda”, 28 kwietnia na cmentarzu w Rubcowsku doszło potwornego morderstwa. 29 letni Artiom Kiselew przyprowadził swoją niczego nieświadomą małżonkę Irinę na cmentarz. Niestety podczas tej eskapady doszło do potwornej zbrodni. Mężczyzna nagle wyciągnął nóż i zaczął na oślep dźgać nim swoją 35 letnią żonę.
Cmentarz spłynął krwią 35 letniej rosjanki!
Zaginięcie Iriny pierwsza zgłosiła matka zaniepokojona faktem, że dziewczyna od dłuższego czasu nie odbiera telefonu. Policja przesłuchała znajomych kobiety i szybko udało im się ustalić, że najprawdopodobniej w zaginięciu maczał palce jej mąż.
Policjanci od razu udali się do mieszkania mężczyzny. Sprawca siedział w samochodzie pod blokiem i jak podaje rosyjska gazeta, 29 latek zaczął uciekać gdy zobaczył zbliżających się policjantów. Doszło do niebezpiecznego pościgu, jednak policjantom w końcu udało się zatrzymać poszukiwanego mężczyznę.
Podczas zatrzymania sprawca rzucił się na policjantów z nożem, dlatego funkcjonariusze byli zmuszeni postrzelić go w nogi. Kiedy policjanci chcieli zakuć sprawcę w kajdanki i udzielić pierwszej pomocy, morderca w amoku zaczął dźgać nożem samego siebie. Zmarł w drodze do szpitala.
Policjanci w samochodzie mężczyzny odnalezli zwłoki zaginionej kobiety. Niestety, nie udało się ustalić co było motywem zbrodni.
Rodzina i znajomi przyjaciółki twierdzili, że Artiom Kiselew był bardzo dziwnym i skrytym człowiekiem, przez co nie był lubiany przez ani rodzinę Iriny ani jej znajomych.
– Art był cichym i powściągliwym mężczyzną. Zawsze wydawał się dziwny. Nie lubiłam go – tak po śmierci Iriny mówiła jedna z przyjaciółek
