Między prezesem PiS a Jarosławem Gowinem już od dawna czuć było narastające napięcie. Widać było, że Gowinowi nie podobają się działania Kaczyńskiego, co ostatecznie doprowadziło do poważnego rozłamu w obozie rządzącym. Wczoraj jednak, politycy we wspólnym oświadczeniu ogłosili, że udało im się dojść do porozumienia. Pondato, zdradzili swoje plany odnośnie wyborów. Dlaczego Jarosław Gowin zdecydował się na taki ruch?
Jarosław Gowin przez bardzo długi czas nie mógł dojść do porozumienia z Jarosławem Kaczyńskim. Między nimi zawrzało szczególnie podczas debaty o terminie wyborów prezydenckich. Wczoraj jednak, tuż po debacie, politycy oświadczyli, że udało im się zakopać topór wojenny. Dodatkowo ogłosili, że wybory nie odbędą się 10 maja, jednak forma korespondencyjna będzie dalej zachowana.
Ta nagła zmiana frontu przez Gowina była dość nieoczekiwana, ponieważ jeszcze we wtorek politykom nie udawało się ustalić wspólnego stanowiska. Dochodziło do rozłamów w Porozumieniu, którzy byli skłonni poprzeć PiS. Jak to się stało, że Jarosław Gowin znalazł wspóly język z prezesem PiS?
– Od początku wskazywaliśmy, że termin 10 maja był nierealny, proponowaliśmy wydłużenia kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata, ale nie zostało to przez partie opozycyjne poparte – mówił były wicepremier na konferencji w Sejmie. Alternatywny pomysł Gowina dotyczący przesunięcia wyborów na sierpień spalił niestety na panewce.
– Dotrzymałem słowa, jakie złożyłem w momencie dymisji, obiecałem i my wszyscy obiecaliśmy, że przygotujemy rozwiązania bezpieczne, demokratyczne, które pozwolą nam uniknąć kryzysu – powiedział podczas konferencji Jarosław Gowin. Prezes Porozumienia dodał, że kompromis z pewnością przysłuży Polsce a wybory odbędą się tak jak w każdym demokratycznym państwie.
