Aktualnie Weronika Rosati wiedzie życie samotnej mamy. Mimo, że aktorka zamieszcza na swoim instagramie przepiękne filmiki i zdjęcia z córką, to niestety nie jest prawdziwy obraz codzienności. Aktorka wyznała, że jest jej o wiele częściej niż mogłoby się wydawać. Instagram niestety nie pokazuje w żadnym stopniu rzeczywistości z jaką gwiazdy zmagają się na codzień.
Weronika Rosati to popularna polska aktorka, zamieszkała w USA. Swoją przygodę z aktorstwem kobieta rozpoczęła od serialu ”M jak miłość”. Swój debiut filmowy zaliczyła w Pitbulu Patryka Vegi, grając u boku Marcina Dorocińskiego.
Weronika Rosati szczerze o samotnym macierzyństwie
Gwiazda mieszka aktualnie za oceanem, gdzie samotnie wychowuje 3 letnią już Elizabeth. Aktorka musi łączyć macierzyństwo z pracą zawodową, co jak możemy się domyślić nie jest łatwe. Rosati postanowiła przybliżyć swoim fanom jak wygląda jej codzienność. Nie ma to nic wspólnego z bajkowym życiem, które jest prezentowane na instagramie.
– Życie na Instagramie wydaje się beztroskie, łatwe i bezproblemowe. Oczywiście prawda jest daleka od idealnych zdjęć, ale chcę się dzielić dobrą energią, zamiast narzekać na rzeczywistość. Nie ma nic zakłamanego na moim Insta, ale to są momenty, a w tle jest normalne życie lub powinnam może powiedzieć, że w tle normalnego życia są idealne momenty, które idealnie wyglądają na IG. – powiedziała Weronika Rosati.
Gwiazda cały czas poświęca na pracę oraz opiekę nad córką. Kobieta przyznała, że często w natłoku obowiązków niedosypia i nie dba o siebie.
– Na co dzień też nie dosypiam, bo sprzątam i pracuję nad scenariuszami jak Eli śpi, żeby nie tracić czasu, który mam z nią, a następnie o 6 rano mój mały poranny ptaszek krzyczy „Waaaaaake up mommy”, jedziemy do przedszkola, a ja próbuje w parę godzin opanować wszystko naraz. Dzisiaj mam w kalendarzu konferencję prasową naszego filmu „Śniegu już nigdy nie będzie” na festiwalu filmów fabularnych, kupienie baloników i dekoracji urodzinowych z „Frozen” (poprawka: znaleźć jakimś cudem najpierw). Zamówić tort dla Eli, posprzątać dom po wczorajszym huraganie „Ela”, ugotować mac’n’cheese, przeczytać scenariusz nowego filmu, zrobić wam jakieś stories, wysłać zdjęcia z autografami na akcje charytatywne, zapłacić rachunki, podlać kwiaty, i Bóg wie co jeszcze. Aha wypadałoby się w międzyczasie uczesać, ale mogę nie zdążyć – skomentowała aktorka.
Na sam koniec Weronika podziękowała swoim bliskim, którzy cały czas wspierają ją w tych trudnych chwilach.