Maryla Rodowicz cierpiała przez 17 godzin. Słowa lekarza szokują!
Maryla Rodowicz odbyła rozmowę z Anną Lewandowską, w której opowiadała o swoim macierzyństwie. Gwiazda polskiej estrady zdobyła się na wiele szczerych wyznań dotyczących porodu i nieplanowanej ciąży. Dodatkowo Rodowicz opowiedziała, jak ciężkim wyzwaniem był dla niej pierwszy poród.
Maryla Rodowicz, niezaprzeczalna gwiazda polskiej muzyki rozrywkowej, odbyła rozmowę z Anną Lewandowską, w której opowiadała o swoim macierzyństwie. Przypomnijmy, że wokalistka urodziła aż trójkę dzieci – 42-letniego syna Jana, 39-letnią córkę Katarzynę i 34-letniego Jędrzeja.
Rodowicz o swoich ciążach i pierwszym porodzie!
W rozmowie Maryla przyznała, że pierwsze ciąże niebyły planowane.
– Dwójki pierwszych dzieci nie planowałam. Jak dowiedziałam się, że jestem w pierwszej ciąży, to był szok. Przyjechała do mnie moja mama, a ja powiedziałam jej o tym na ulicy – do dziś pamiętam dokładnie w którym miejscu – i zaczęłam płakać. Ona też zaczęła płakać, tyle że ze szczęścia. Ja byłam przerażona – zdradziła Maryla Rodowicz.
Dodatkowo gwiazda powiedziała, że w przeszłosci nie rozumiała ludzi, którzy zachwycają się małymi dziećmi.
– Zanim zaszłam w pierwszą ciążę, nie przepadałam za dziećmi. Nie rozumiałam zachwytu nad nimi i tego zjawiska, że idzie matka z wózkiem i wszyscy się nachylają i cmokają nad bobasem. A potem… Pamiętam, że wracałam ze Stanów Zjednoczonych, będąc już w ciąży, i nagle byłam tak wrażliwa na płacz dzieci, że mi łzy leciały. Zaczęłam na nie zupełnie inaczej reagować. Macierzyństwo sprawiło, że miałam dużo więcej empatii, a moje dzieci stały się dla mnie najważniejsze – kontynouwała Rodowicz.
Gwiazda również opowiedziała o swoim pierwszym porodzie, który był dla niej nie lada wyzwaniem.
– Jaśka rodziłam 17 godzin. Przyszedł do mnie położnik, na co ja: „Błagam, niech mnie Pan rozetnie!” Poklepał mnie po nodze i powiedział: „Urodzimy dołem”. Myślałam sobie: „Urodzimy? Kto urodzi? Daj Pan spokój! – opowiadała wokalistka.
Niestety, mimo trójki dzieci, Maryla Rodowicz dalej nie jest babcią, choć nie ukrywa, że bardzo by chciała.
– „Nie jestem babcią, a bardzo bym chciała i boleję, że żadne z moich dzieci nie chce mieć dzieci. Namawiam córkę, ale jest ciężko. Z kolei jeden z synów pyta, po co jeszcze jedno dziecko, jeszcze jeden człowiek na tej planecie, skoro jest przeludnienie i kiepska sytuacja klimatyczna? Takie tłumaczenie. Ale mam jeszcze nadzieję, że przypadkiem się coś urodzi” – powiedziała na sam koniec Maryla Rodowicz.
