Znana dziennikarka i prezenterka telewizyjna, Marcelina Zawadzka chorowała na koronawirusa. Kobieta przeszła już chorobę, jednak dalej odczuwa jej skutki. Celebrytka postanowiła o nich opowiedzieć swoim fanom używając do tego instagrama.
Ostatnimi czasy nie mogliśmy zobaczyć Marceliny w telewizji, a to dlatego, że miała koronawirusa. Gwiazda jednak cały czas pozostałą aktywna na innstagramie, gdzie utrzymywała kontakt z fanami.
Teraz dziennikarka jest już zdrowa, jednak dalej odczuwa skutki przeszłej choroby. Kobieta postanowiła opowiedzieć o nich swoim obserwatorom podczas zimowej przebieżki po lesie.
– Postanowiłam przebiec się naokoło jeziora, tak mniej więcej 8-10 kilometrów, jakoś tak. Zazwyczaj robiłam to w godzinę i w ogóle nie było problemu, jednak ten rok jest taki dziwny i te ”pocovidowe” komplikacje są widoczne. Nawet u mnie czasami, jak chcę gdzieś podbiec, czy wchodzę na wysokie schody, to czuję zmęczenie – mówiła Marcelina Zawadzka.
Prezenterka jednak nie ma zamiaru się poddawać i walczy z przeciwnościami losu. Ma nadzieję, że już niedługo będzie mogła wrócić do formy jaką miała przed chorobą.
– Pierwsze 2 kilometry poszłam z rodzicami na spacer. (…) Później chyba około 8 kilometrów za jednym zamachem, takiego truchtu. Ale na szczęście się nie zatrzymywałam i teraz muszę tylko mieć motywację, żeby nie zaprzestać i po prostu biegać – mówiła dalej dziennikarka.
