O konflikcie między Johnnym Depp’em i Amber Heard rozpisywały się wszystkie gazety na całym świecie. Wiele osób spekulowało, że to Johnny Depp był powodem przemocy domowej, jednak jak się okazuje, było całkowicie odwrotnie. Aktor ostatecznie wygrał sprawę sądową a jego żona, została zobligowana do ujawnienia gdzie znalazło się 7 milionów dolarów, które dostała za ugodę rozwodową.
Miłość Johnnego Depp’a i Amber Heard rozkwitła w 2010 roku na planie filmu „Dziennik zakrapiany rumem”. Para zakochała się w sobie, porzuciła dotychczasowych partnerów a cztery lata później zaręczyła się. Małżeństwo przetrwało jednak jedynie 20 miesięcy a w sierpniu 2016 roku para wzięła rozwód. Johnny Depp w ramach ugody przekazał żonie 7 milionów dolarów, które miały trafić na cele charytatywne.
w 2018 roku konflikt powrócił na salony, a aktorka pozwała Depp’a o przemoc. Jego kariera całkowicie się posypała: gwiazdor utracił swoje role, odwróciły się od niego wytwórnie i przypadła mu łatka ”damskiego boksera”. Sprawa trafiła do sądu i trwała do dziś, jednak jej finał nie był tak oczywisty jak każdemu się mogło wydawać.
Jak podaje amerykański portal USA Today Johnny Depp wygrał batalię ze swoją byłą żoną. Teraz kobieta musi dostarczyć dokumenty, które potwierdzą, że pieniądze, które otrzymała podczas rozwodu faktycznie przeznaczyła na cele dobroczynne. Pieniądze miały otrzymać takie szpitale jak: American Civil Liberties Union oraz szpital dziecięcy w Los Angeles.
Johnny Depp jednak twierdzi, że jego była małżonka przelała jedynie część kwoty a resztę zatrzymała dla siebie. O tym, czy faktycznie tak się stało dowiemy się niebawem, ponieważ sąd nakazał American Civil Liberties Union ujawnić potwierdzenie przekazania darowizny. Niestety, jeśli aktorka faktycznie nie przekazała całej kwoty, mogą zostać podjęte odpowiednie kroki prawne, które mogą się dla niej skończyć nawet karą więzienia!
